Wcale nie baba, tylko nasza Ola Li i nie mak tylko facelię. I nie dziad, tylko nasz głównodowodzący pszczelarz, Pan Wiesław Pilis z Pasieki „Miody na Jurze”, który doskonale wiedział i powiedział, co i jak. 

W weekend nie próżnujemy, tylko siejemy. I kolejny hektar dla pszczół obsiany.  

(Visited 7 times, 1 visits today)