W Klubie walentynkowy nastrój zapanował na dobre. Młodsi zrobili mnóstwo Walentynek dla swoich sympatii, a seniorzy walentynkowe ozdoby i selfie.
Ale czy zastanawialiście się w ogóle kim był Święty Walenty i dlaczego to właśnie on został patronem zakochanych?
Św. Walenty, od którego imienia pochodzi nazwa święta, żył w III wieku w cesarstwie rzymskim. Był lekarzem, a z powołania duchownym. Walenty był znany z tego, że przeciwstawiał się woli cesarza Klaudiusza II Gockiego, który zabronił mężczyznom pomiędzy 18, a 37 rokiem życia wstępowania w związki małżeńskie. Uważał on bowiem, że jedynie żołnierze stanu wolnego wykazują zaangażowanie i pasję w walce.
Święty Walenty pomagał zakochanym legionistom i potajemnie udzielał im ślubów. Gdy tylko wyszło to na jaw, trafił do więzienia.
Tam ponoć nawiązał bliską relację z niewidomą córką swojego strażnika. Legenda głosi, że biskup kochał ją tak mocno, że dziewczyna odzyskała wzrok. 14 lutego 269 r. został stracony. Bito go, aż skonał, po czym odcięto mu głowę. Przed egzekucją zostawił swej ukochanej list w kształcie serca podpisany: „Od Twojego Walentego”. Mówi Wam to coś?
I tak został ogłoszony patronem zakochanych w 1496 r. przez papieża Aleksandra VI.
W Kościele katolickim św. Walentego wspomina się już od 496 r., kiedy to papież Gelazjusz I ustanowił święto męczennika Walentego w dniu jego męczeńskiej śmierci. Pełni on również rolę obrońcy przed ciężkimi chorobami. Przede wszystkim umysłowymi, nerwowymi i epilepsją.
Najsłynniejszym miejscem kultu biskupa jest bazylika w Terni we Włoszech. Tam udają się zakochani, aby przysięgać sobie wieczną miłość.
A więc Kochani: „spieszmy się kochać ludzi…” i to nie tylko w Walentynki.